^Back To Top
Sporą dyskusję wywołała decyzja Williama Colluma, który podyktował rzut karny dla Bayernu, po faulu na Mario Götze. Wielu uważa, że przewinienie nastąpiło przed polem karnym, w związku z czym powinno się podyktować rzut wolny bezpośredni sprzed linii pola karnego. Są też tacy, którzy uważają, że skoro faul zaczął się przed polem karnym, a skończył w polu karnym, to należy się… rzut karny. Jak to się ma do rzeczywistości i przepisów gry? Zapraszamy do naszej analizy.
Na początek przytoczymy fragment z Przepisów Gry w Piłkę Nożną z Art. 12.
Rzut karny zarządza się, jeżeli jedno z powyższych dziesięciu przewinień zostało popełnione przez zawodnika w jego własnym polu karnym, bez względu na położenie piłki, zakładając, że w momencie dokonania przewinienia była ona w grze.
Przepis dotyczący rzutu karnego jest zatem jasny i klarowny. Wielu komentatorów użyło natomiast również sformułowania, że jeżeli przewinienie zaczyna się przed polem karnym, a kończy w polu karnym, to należy podyktować rzut karny. Jest to określenie, które znajduje się Interpretacjach FIFA w sekcji dot. Zatrzymywanie przeciwnika:
Zatrzymywanie przeciwnika polega na uniemożliwieniu mu poruszania się za pomocą dłoni, ramion, bądź całego ciała.(…) Jeżeli zawodnik drużyny broniącej rozpoczął zatrzymywanie zawodnika drużyny atakującej przed polem karnym i kontynuuje zatrzymywanie go również w polu karnym, to sędzia musi podyktować rzut karny.
Żeby powyższą regułę można było zastosować w tym przypadku, to Mário Fernandes powinien był po nieprzepisowym kontakcie, kontynuować zatrzymywanie (nogą) Niemca również w polu karnym. Czy tak było w naszym przypadku? Nie! To, że zawodnik przewrócił się w polu karnym, nie oznacza, że należy dyktować rzut karny. Biorąc więc to wszystko pod uwagę czysto technicznie, to należy podyktować rzut wolny bezpośredni przed polem karnym. Tak jak wspomnieliśmy – miejsce upadku zawodnika się nie liczy, tylko moment, w którym doszło do przewinienia. Sytuacja jest jednak złożona, co oznacza, że składa się więcej niż z jednej części. Wydaje się, że zawodnik gospodarzy popełnia dwa przewinienia. Jednym jest trafienie przeciwnika w nogę, jeszcze gdy ten znajdował się przed polem karnym. Kontakt nogą rozpoczął się przed polem karnym i zakończył przed polem karnym (czyt. nie ma mowy o kontynuowaniu zatrzymywania przeciwnika nogą w polu karnym).
Sekwencja upadku zawodnika Bayernu pokazuje, że pomimo iż nieprzepisowy kontakt nastąpił przed polem karnym, to piłkarz upada już w polu karnym. Dlaczego? Czy zawodnik wykorzystał ten kontakt inicjujący upadek? Biorąc pod uwagę, że przed Niemcem znajdowało się czterech zawodników, to pewnie wielu stwierdzi, że tak (zawodnik “szukał” rzutu karnego).
Wydaje się, że wszelkie wątpliwości, co do całkowitego wytrącenia Götzego z równowagi rozwiewa nam kolejne przewinienie (świadome lub nie) zawodnika gospodarzy. Mário Fernandes zatrzymuje bowiem ręką nogę przeciwnika (0:32-0:34, 0:45-0:47), czym jeszcze bardziej wytrąca Götzego z równowagi. Kontakt ten nastąpił w momencie, gdy zawodnik Bayernu znajdował się już po części w polu karnym.
Jeżeli potraktujemy, że faktycznie nastąpiły dwa przewinienia, to zgodnie z Art. 5 – sędzia karze za cięższe przewinienie. W naszym wypadku za to, które nastąpiło już w polu karnym (lub na linii, która do niego należy).
Jak byśmy tego nie oceniali, czy rozkładali na czynniki, to prawda jest taka, że gdziekolwiek by sędzia nie stał, za każdym razem podyktuje tutaj rzut karny. Sytuacja w realnym tempie meczowym jest tak ciężka do poprawnej oceny, że nie można mieć jakichkolwiek pretensji do sędziego, za podjęcie takiej decyzji.
źródło: sedziapilkarski.pl