^Back To Top
Wraz z rozpoczynającym się dzisiaj sezonem, sędziowie Ekstraklasy zaczną używać sprayu do zaznaczania pozycji piłki przy rzucie wolnym oraz ustalania odległości muru od futbolówki. Jako pierwszy, znikającej pianki użył Tomasz Musiał, który w rozmowie z Dziennikiem Polskim opowiada o szczegółach tego przedsięwzięcia.
„Praktycznego przeszkolenia na boisku nie było, wszystko wyjdzie „w praniu”. Dostaliśmy tylko pewne wytyczne. Niespodzianek nie powinno być, bo to chyba działa jak zwykła pianka do golenia, prawda? Trzeba psiknąć i zostanie” – śmieje się sędzia Musiał.
Pianki do Polski dotarły z Brazylii. „Kilka zestawów przywiózł Michał Listkiewicz. Na pierwszą kolejkę wystarczy. Kolejne sztuki mają być sprowadzone z Anglii” – mówi 33-letni arbiter z Krakowa.
9.15 Fair Play – tak oficjalnie nazywa się używana na mundialu w Brazylii pianka w sprayu, która ułatwia życie sędziom, a utrudnia łamanie przepisów przez piłkarzy. Pierwszy raz FIFA testowała ją w Klubowych Mistrzostwach Świata i MŚ do lat 20 w 2013 roku.
Podczas mistrzostw świata w Brazylii w spray zostali wyposażeni wszyscy sędziowie i jeszcze przed zakończeniem mundialu można powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Teraz z rozwiązań FIFA zamierzają skorzystać w ekstraklasie. „Ta pianka jest fantastyczna, bo jasno określa, gdzie stoi piłka, a gdzie mur i jeśli ktoś przekroczy wyrysowaną linię, to sędzia z czystym sumieniem może go za to ukarać” – dzieli się swoimi odczuciami w rozmowie z RMF FM prezes PZPN Zbigniew Boniek.
„Od kilku dni byłem w stałym kontakcie z prezesem Ekstraklasy SA Bogusławem Biszofem. Rozmawialiśmy o wprowadzeniu sprejów na polskich boiskach. Nie ma żadnych przeciwwskazań w ich używaniu jeśli chodzi o przepisy. Według nich nie można malować dodatkowych stałych linii na boisku. Te wysprejowane szybko znikają. Część naszych arbitrów już miała okazję je testować” – zdradza w rozmowie z Przeglądem Sportowym przewodniczący Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki.
Hiszpański Comité Técnico de Árbitros zwrócił jednak uwagę na fakt, że stacje telewizyjne będą mogły teraz kontrolować rozjemców, czy wyrysowana przez nich linia rzeczywiście znajduje się 9,15 m od piłki.